czwartek, 7 stycznia 2016

The Knick - klimatyczny Nowy Jork i życie dawnego szpitala



The Knick
Na kanale Cinemax zakończył się niedawno drugi sezon serialu „The Knick”, jednego z ciekawszych seriali o tematyce medycznej, jakimi w ostatnich latach uraczyli nas producenci. Tym bardziej, że ten właśnie sezon był o wiele lepszy od poprzedniego. Ale może od początku.

„Knick” to skrót od nazwy nowojorskiego szpitala Knickerbocken, w którym toczy się akcja. Mamy początek XX wieku, główną gwiazdą tej placówki jest doktor John Thackery, który za cel stawia sobie wprowadzanie nowatorskich metod i znalezienie rozwiązania na problemy, z którymi do tej pory nie poradziła sobie medycyna. Pracuje w wąskim gronie i niechętnie oddaje skalpel innym lekarzom, zwłaszcza jeśli ma do czynienia z trudnym przypadkiem. Jego najbliższymi współpracownikami są doktor Bertram „Bertie” Chickering – zdolny, ale dość nieśmiały i niepewny siebie - oraz sumienny, lecz bardzo konserwatywny doktor Everett Gallinger.  W szpitalu funkcjonuje także cała galeria rozmaitych osobowości – dwulicowy zarządca szpitala, oszust, hazardzista i dziwkarz, Herman Barrow, córka właściciela – Cornielia Robertson, mądra, wykształcona i niezależna, zwiastująca rychłą emancypację kobiet, Tom Cleary – przewoźnik, kierowca ambulansu, który wietrząc dobry interes zaprzyjaźnia się z siostrą zakonną, Harriet, pomagającą kobietom w potrzebie poprzez… wykonywanie aborcji. Jakby tego było mało, w Knick wkrótce pojawia się pierwszy czarnoskóry lekarz, Algernon Edwards, którego ze względu na kolor skóry trudno zaakceptować nawet najbardziej otwartym umysłom. W każdym odcinku na drugim planie przewijają się nie mniej interesujące postaci, tym bardziej, że Thackery prowadzi nietuzinkowe życie poza szpitalne – lubi spędzać czas w burdelu paląc opium, a jego geniusz związany jest w dużym stopniu z… uzależnieniem od kokainy.  John wikła się też w burzliwy romans z jedną z pielęgniarek, pruderyjną siostrą Elkins, która rozwija przy nim bujne życie erotyczne.

Doktor Edwards, Bertie i siostra Elkins (z prawej)

Pierwszy sezon „The Knick” jest dosyć mroczny, niepokojący, w pewien sposób fascynujący, a pod wieloma względami ponury. Początkowo nie mogłam się od niego oderwać, później zaczął mnie lekko nużyć, ale zakończenie nieco to wynagrodziło – było intrygujące i obiecujące dalszy ciąg. Naprawdę czekałam z niecierpliwością na drugi sezon i nie zawiodłam się. Thackery powraca w jeszcze lepszej formie, a wraz z nim wszystkie znajome postaci i każda z nich rozkwita na swój własny sposób. Więcej jest tu wątków lekkich, wręcz komediowych, więcej dowcipnych dialogów, czarnego humoru, czy nawet elementów groteski. Widać, że twórcy serialu złapali jakby wiatr w żagle i nie bali się rozwinąć niektórych historii w niekonwencjonalny sposób. Czuje się pewną rękę Soderbergha w prowadzeniu aktorów i jego zamiłowanie do dostarczenia widzom dobrej rozrywki, nawet podczas opowiadania o trudnych tematach, takich jak nietolerancja rasowa. Widoczna jest tu także dbałość o szczegóły – scenografia, kostiumy, muzyka tworzą bardzo wiarygodny obraz Nowego Jorku z ubiegłego wieku. Do tego Clive Owen w głównej roli (nominacja do Złotego Globu) i mamy prawdziwy majstersztyk wśród seriali.

Clive Owen jako John Thackery
The Knick S1, S2, reż. Steven Soderbergh, wyst. Clive Owen, Andre Holland, Jeremy Bob, Juliet Rylance, Eve Hewson, Michael Angarno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz