czwartek, 7 stycznia 2016

Moje córki krowy

Moje córki krowy - Maria Dębska, Gabriela Muskała, Marian Dziędziel i Agata Kulesza
Błagam – nie porównujmy tego filmu do „Czułych słówek”! Takie porównanie widziałam niejednokrotnie w sieci, a przecież to, że bohaterki filmu zmagają się z chorobą i cierpieniem bliskich nie czyni go automatycznie podobnym do amerykańskiego wyciskacza łez. Największą zaletą „Moich córek…” jest bowiem pięknie ukazana zwyczajność.

Dwie kobiety, dwie osobowości, dwa skrajnie różne podejścia do życia – oto Marta, gwiazda serialowa, racjonalna, mocno stąpająca po ziemi, choć nie unikająca odrobiny szaleństwa, i Kaśka – wiecznie rozedrgana i rozemocjonowana nauczycielka, kierująca się w życiu raczej sercem niż rozumem. Marta to dobrze sytuowana, niezależna singielka, Kaśka natomiast nigdy nie opuściła rodzinnego domu, mieszka w nim z mężem i synem, przy okazji opiekując się rodzicami. Siostry stają w obliczu choroby jednego, a potem drugiego z rodziców, co zmusi je do podróży w głąb siebie, rozliczeń z przeszłością i odnalezienia się w nowej, bolesnej teraźniejszości.

I choć sytuacja jest niecodzienna – nie każdy wszak mierzy się z jednoczesnym pobytem ukochanych osób w szpitalu – to została ona ukazana w przemyślany i subtelny sposób. Wszystko jest tu bardzo prawdziwe, autentyzm wyziera niemal z każdej sceny – szpital, obojętność lekarzy przemieszana z jednorazowymi gestami serdeczności, zdawkowo udzielane informacje medyczne, czy wreszcie desperackie próby znalezienia alternatywnego sposobu na uzdrowienie. Rodzina jednoczy się w nieszczęściu, by za chwilę zacząć się od siebie oddalać, na światło dzienne wychodzą bowiem od lat kiełkujące pretensje, zazdrość i skrywane nadzieje.

Wiem, że fabuła może brzmieć niezbyt optymistycznie, ale wbrew pozorom film nie jest ani ciężki, ani przygnębiający, wręcz przeciwnie - sporo jest w nim sytuacji tragikomicznych, a niektóre problemy potraktowano z wdziękiem i lekkością. Główny motyw, który przewija się w tej historii, to nieuchronność pewnych procesów, które mogą spotkać każdego, niezależnie od statusu, zawodu i podejścia do życia. Na tym tle obie siostry dokonują osobistych rozrachunków życiowych, udowadniając sobie i nam, że jednak bardzo się kochają i że wyrosły w pełnej miłości rodzinie, choć czasem bywało różnie.

Aktorstwo jest tu wyśmienite, troje genialnych, fantastycznie dobranych aktorów – Agata Kulesza (Marta), Gabriela Muskała (Kaśka) i Marian Dziędziel (Tadeusz Makowski, ojciec) – na pierwszym planie to idealne posunięcie dla tego typu kameralnej opowieści . Do tego kręcący się gdzieś z tyłu, przewijający się w zaledwie kliku scenach Marcin Dorociński, jako gburowaty i fajtłapowaty mąż Kaśki, to już tylko smakowity kąsek na deser.

Piękne kino.

"Moje córki krowy" reż. Kinga Dębska, wyst. Agata Kulesza, Gabriela Muskała, Marian Dziędziel, Małgorzata Niemirska, Marcin Dorociński, Łukasz Simlat, Maria Dębska, Jeremi Protas, Barbara Kurzaj

               



The Knick - klimatyczny Nowy Jork i życie dawnego szpitala



The Knick
Na kanale Cinemax zakończył się niedawno drugi sezon serialu „The Knick”, jednego z ciekawszych seriali o tematyce medycznej, jakimi w ostatnich latach uraczyli nas producenci. Tym bardziej, że ten właśnie sezon był o wiele lepszy od poprzedniego. Ale może od początku.

„Knick” to skrót od nazwy nowojorskiego szpitala Knickerbocken, w którym toczy się akcja. Mamy początek XX wieku, główną gwiazdą tej placówki jest doktor John Thackery, który za cel stawia sobie wprowadzanie nowatorskich metod i znalezienie rozwiązania na problemy, z którymi do tej pory nie poradziła sobie medycyna. Pracuje w wąskim gronie i niechętnie oddaje skalpel innym lekarzom, zwłaszcza jeśli ma do czynienia z trudnym przypadkiem. Jego najbliższymi współpracownikami są doktor Bertram „Bertie” Chickering – zdolny, ale dość nieśmiały i niepewny siebie - oraz sumienny, lecz bardzo konserwatywny doktor Everett Gallinger.  W szpitalu funkcjonuje także cała galeria rozmaitych osobowości – dwulicowy zarządca szpitala, oszust, hazardzista i dziwkarz, Herman Barrow, córka właściciela – Cornielia Robertson, mądra, wykształcona i niezależna, zwiastująca rychłą emancypację kobiet, Tom Cleary – przewoźnik, kierowca ambulansu, który wietrząc dobry interes zaprzyjaźnia się z siostrą zakonną, Harriet, pomagającą kobietom w potrzebie poprzez… wykonywanie aborcji. Jakby tego było mało, w Knick wkrótce pojawia się pierwszy czarnoskóry lekarz, Algernon Edwards, którego ze względu na kolor skóry trudno zaakceptować nawet najbardziej otwartym umysłom. W każdym odcinku na drugim planie przewijają się nie mniej interesujące postaci, tym bardziej, że Thackery prowadzi nietuzinkowe życie poza szpitalne – lubi spędzać czas w burdelu paląc opium, a jego geniusz związany jest w dużym stopniu z… uzależnieniem od kokainy.  John wikła się też w burzliwy romans z jedną z pielęgniarek, pruderyjną siostrą Elkins, która rozwija przy nim bujne życie erotyczne.

Doktor Edwards, Bertie i siostra Elkins (z prawej)

Pierwszy sezon „The Knick” jest dosyć mroczny, niepokojący, w pewien sposób fascynujący, a pod wieloma względami ponury. Początkowo nie mogłam się od niego oderwać, później zaczął mnie lekko nużyć, ale zakończenie nieco to wynagrodziło – było intrygujące i obiecujące dalszy ciąg. Naprawdę czekałam z niecierpliwością na drugi sezon i nie zawiodłam się. Thackery powraca w jeszcze lepszej formie, a wraz z nim wszystkie znajome postaci i każda z nich rozkwita na swój własny sposób. Więcej jest tu wątków lekkich, wręcz komediowych, więcej dowcipnych dialogów, czarnego humoru, czy nawet elementów groteski. Widać, że twórcy serialu złapali jakby wiatr w żagle i nie bali się rozwinąć niektórych historii w niekonwencjonalny sposób. Czuje się pewną rękę Soderbergha w prowadzeniu aktorów i jego zamiłowanie do dostarczenia widzom dobrej rozrywki, nawet podczas opowiadania o trudnych tematach, takich jak nietolerancja rasowa. Widoczna jest tu także dbałość o szczegóły – scenografia, kostiumy, muzyka tworzą bardzo wiarygodny obraz Nowego Jorku z ubiegłego wieku. Do tego Clive Owen w głównej roli (nominacja do Złotego Globu) i mamy prawdziwy majstersztyk wśród seriali.

Clive Owen jako John Thackery
The Knick S1, S2, reż. Steven Soderbergh, wyst. Clive Owen, Andre Holland, Jeremy Bob, Juliet Rylance, Eve Hewson, Michael Angarno