środa, 9 grudnia 2015

"Julek i Julka" - psotnicy, których pokochacie


Żałuję, że trafiłam na te książeczki dopiero wtedy, kiedy mój syn miał pięć lat, bo przygodę z Julkiem i Julką można zacząć już z dzieckiem trzyletnim, albo nawet nieco młodszym, jeśli potrafi słuchać krótkich historyjek. Na szczęście mam jeszcze młodszą córkę, której właśnie mogę przedstawić tę sympatyczną parę.

Nie wiem, dlaczego ta seria jest u nas tak mało spopularyzowana – urocze opowiadania o dwójce pięciolatków powinny być, według mnie, lekturą obowiązkową w każdej rodzinie. Holenderska pisarka Annie M.G. Schmidt napisała pięć książek o Julku i Julce, w Holandii rozeszły się one w ponad milionowym nakładzie, a sama autorka otrzymała za nie prestiżową nagrodę literatury dziecięcej im. Hansa Christiana Andersena. Nie bez powodu zresztą – jestem pewna, że z Julkiem i Julką śmiało może identyfikować się prawie każde dziecko, niezależnie od tego, gdzie mieszka.
 
A Julek i Julka mieszkają w niewielkiej miejscowości, gdzie ich domy sąsiadują ze sobą – wystarczy przejść przez dziurę w żywopłocie i już można razem bawić się w ogrodzie. Dzieci są ciekawskie, zadają dorosłym mnóstwo kłopotliwych pytań, a w czasie zabaw nierzadko miewają szalone pomysły, które prowadzą do małych katastrof. Lubią się zachlapać i ubrudzić, zdarza im się zrobić wycinanki z książek taty, czasem przyprowadzą do domu jakiegoś zwierzaka, który staje się ich ulubionym pupilem. Są też pełni dobrych chęci, żeby pomagać swoim rodzicom. A że czasem chleb wpadnie do piwnicy z węglem, stłucze się parę naczyń podczas zmywania, albo malowanie pokoju wyjdzie nie do końca zgodnie z zamierzeniami dorosłych, cóż z tego? Na tę dwójkę nie sposób się długo gniewać.
 

 Jak już wspominałam, opowiadania są bardzo krótkie, dzięki czemu łatwiej je „dawkować” nawet małym dzieciom. Są proste, w dużej mierze składają się z zabawnych dziecięcych dialogów, przy których – nie przesadzam – często zaśmiewaliśmy się z synem do łez. Są też pełne ciepła, miłości i przyjaźni – takiej najpiękniejszej, bezinteresownej, czystej, z głębi dziecięcej duszy. Co nie znaczy, że Julek i Julka się nie kłócą – o nie, zdarza im się to nawet często, ale zawsze tęsknota i chęć zabawy z przyjacielem zwycięża nawet w najgorszej kłótni.

Co czyni te książki takimi wyjątkowymi? Ano właśnie fakt, że postaci stworzone przez autorkę są tak wiarygodne, prawdziwe i niesztuczne, niejeden dorosły zobaczy w nich, przynajmniej częściowo, swoje własne dzieci. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie najlepszą rekomendacją literatury dziecięcej jest to, kiedy po przeczytaniu jakiegoś fragmentu dziecko samo prosi o więcej. A tak właśnie było u nas z „Julkiem i Julką”.

Annie M.G. Schmidt, „Julek i Julka”, cz. 1 – 5, wydawnictwo Hokus-Pokus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz